Cześć
Wybraliśmy się z Pawłem na wody górskie Lubelszczyzny. Cel złowić pstrąga potokowego. Ostatnio koledzy z ekipy spinning-team złowili kilka fajnych rybek. Wypad planowaliśmy od około dwóch tygodni i w końcu się udało zgrać w czasie.
Zaczęliśmy łowić dość późno bo około godziny 8:30. Na niedzielę zapowiadano mega upały i tak też było. Pierwszą turę daliśmy radę wytrzymać do 10:30. Złowiłem pstrąga natomiast Paweł złowił dwa potoki 🙂 Chwila odpoczynku i wizyta w sklepie w celu uzupełnienia płynów. Łowisko zweryfikowało szybko, że zabrałem ze sobą za dużo sprzętu i przynęt. Zredukowałem zasoby do niezbędnego minimum i rozpoczęliśmy drugą turę. W cieniu temperatura sięgała 34 stopni Celsjusza.
Tym razem ryby brały trochę gorzej gdyż słońce było już dość wysoko i prawie cała rzeka była mocno nasłoneczniona. Ryb szukaliśmy w cieniu w głębszych partiach rzeki. Złowiliśmy jeszcze po dwa pstrągi. Paweł spiął rybę dnia prawie pod nogami uderzył mu spory kropek ale niestety tym razem ryba wygrała.
Łowiliśmy głównie na woblerki. Łowiliśmy na woblery Jarka i pare ryb padło. Ja później testowałem nowo zakupione japońskie „killery” które sprawdziły się i na polskich pstrągach. Paweł łowił jeszcze „jigami” ale chyba bez większych efektów. Tego dnia ryby reagowały na agresywnie prowadzone przynęty. Dobrą metodą okazało się podszarpywanie woblerka czyli tzw. twitching.
Na łowisku były jeszcze okonie których złowiliśmy więcej niż pstrągów 🙂 Paweł wypatrzył też żerującego lipienia ale na spinningowe przynęty nie reagował, a muchówka została w samochodzie 🙂
Tym razem wypad bez kamerki. Filmu niestety nie nagraliśmy. Zbliża się koniec sezonu pstrągowego i do końca sierpnia będziemy chcieli jeszcze kilka razy wyskoczyć na nasze Lubelskie rzeczki. W planie jest też wizyta na zamojskie wody górskie. Niebawem nowe relacje. Zapraszamy.
Pozdrawiam
Sebastian TORPEDA Gil